3 stycznia 2025
3 stycznia 2025
Na początku 2024 roku wyraźnie poczułam "przymus" od Boga, aby zacząć zbierać. Zbierać i zapisywać Boże Słowo, myśli, refleksje, rozważania, słowa prorocze i wszystko, co tylko byłam w stanie zauważyć, że pochodziło od Niego. Nie wiedziałam, po co miałam to robić, i szczerze mówiąc, wielokrotnie wątpiłam, jaki był w tym sens. Do tej pory pamiętam, jak zapisując pewne słowa czy wersety, myślałam sobie: "Boże, kompletnie nie wierzę w to, co piszę, ale robię to, bo chcę być posłuszna Twojemu poleceniu. Mam nadzieję, że w przyszłości okaże się, dlaczego mnie do tego przynagliłeś!".
Mniej więcej w kwietniu, pod wpływem słowa proroczego, wypowiedzianego do mnie w przeciągu dwóch dni przez dwie różne osoby w dwóch kompletnie różnych miejscach, zrozumiałam, w jaki sposób moje "zbieranie" ma się skonkretyzować i w jakim kierunku pójść. Efektem tego jest pewien bardzo ważny i usystematyzowany proces, przez który wspólnie z całą służbą uwielbienia naszego Kościoła przechodzimy od października 2024 roku, o którym myślę, że zacznę niedługo pisać tu nieco więcej.
W grudniu zaś odebrałam od Ducha Świętego przekonanie, że jeśli rok 2024 był rokiem "zbierania", to rok 2025 będzie rokiem "przekuwania" tego, co zebrane (i wciąż zbierane). Co to znaczy?
Wierzę, że tak jak kowal w kuźni bierze kawałek metalu i rozgrzewa go do w piecu, aż stanie się czerwony i miękki, a następnie bije go młotem na kowadle, nadając mu kształt broni, narzędzia lub elementu użytkowego, tak coś podobnego właśnie czeka pozbierane przeze mnie w tym roku liczne, cenne "kawałki metalu". Bożym oczekiwaniem jest, abym zaczęła je "przekuwać", czekając na Jego wskazówki, w jaki sposób i w jakim celu mam to robić, aby stały się one maksymalnie pożyteczne dla rozwoju naszej służby, a przez to i Kościoła.
Jakiś czas temu spisałam sobie też pewną modlitwę, która zaczyna nabierać coraz większego sensu w świetle powyższych słów. Możesz ją przeczytać na ostatnim kafelku tego wpisu. To moja modlitwa, ale może wcale nie musi być tylko moja? Może stanie się ona naszą wspólną modlitwą w Nowym Roku?